Kolejnego dnia na strychu poszukując rozwiązania nie myśląc długo podeszłam do okienka. Moje oczy błyszczały się jak kryształki, kiedy po raz kolejny oglądałam malowniczy park. Znów pod wpływem emocji zbiegłam na dół by ujrzeć piękny skwer. Jak się domyślacie, podobnie moim oczom ukazał się jedynie zwykły plac zabaw. W mojej głowie roiło się od niepotrzebnych myśli. Dlaczego widzę park przez okno, a tak naprawdę stojąc przed nim go nie ma?? O co tutaj chodzi? Z tego wszystkiego nie znalazłam rozwiązania.
W domu jedynie zjadłam kanapkę z serem, po czym poszłam do łazienki. Przejrzałam się w lustrze i ujrzałam okropnego pryszcza na moim nosie. No tak, dojrzewanie... Z okna wyjrzało słońce i skierowało się prosto na lustro. Automatycznie zamknęłam oczy z dużego przebłysku światła. Zaraz, zaraz... "Odbłysk w niej odnajdziesz"...
Odbłysk to lustro! Czyli to ono musi być wskazówką! Cieszyłam się jak małe dziecko. "Wskazówkę znajdziesz tuż pod dachem i odbłysk w niej odnajdziesz..". Odpowiedź to lustro, które znajduje się na strychu...Następnego dnia musiałam znowu wdrapać się na poddasze. Nie było łatwo, bo wejścia pilnował woźny. Dopiero kiedy skończyły się lekcje uwolnił stare drzwi.
Po długich poszukiwaniach zauważyłam, że pod jedną z ławek w kącie coś się błyszczy. Na podłodze leżały kawałki rozbitego szkła, a tuż obok oparta o ścianę dosyć duża, okrągła rama lustra.. To musi być to, zastanawiałam się jak znieść dość duże, stare lustro i wymknąć się ze szkoły niezauważona.. Wyobrażałam je sobie inaczej, trochę...mniejsze. Pozbierałam odłamki szkła do torby i wyszłam z ogromną ramą na rękach. Nie wiem jakim cudem nikt mnie nie zauważył, ale udało się..
W domu, w pokoju spostrzegłam, że ramę lustra można z tyłu otwierać. Wydawało się to dziwne, no ale oczywiście jestem zbyt ciekawska, żeby pohamować się w takiej sytuacji. Pociągnęłam więc za kawałek blaszki, a w środku znajdowały się tylko trzy puzzle, żadnej wskazówki...
Rose